Kasztanowe zabawy

Nie znam dziecka, które nie lubi kasztanów. Dziś z moimi pociechami nazbierałam ogromną ich ilość. Gdy już wypełniliśmy nimi dużą miskę, uśmiech nie schodził z naszych twarzy. Zabawę rozpoczęliśmy od wrażeń sensorycznych – wchodząc do miski na boso opisywaliśmy sobie nasze wrażenia – “zimne” pojawiało się najczęściej (kasztany dużo czasu spędziły dziś w samochodzie, a przyniesione do domu od razu musiały znaleźć się w misce), zaś próba skakania po kasztanach nie należała do najprzyjemniejszych, szybko zakończyła się krótkim stęknięciem “Oooo…” :) To była krótka zabawa, nawet nie zdążyłam zrobić zdjęć…

Moim celem dziś było użycie kasztanów do celów naukowych. Każda z zabaw oparta była na tej samej zasadzie – dziecko zamyka oczy lub wychodzi z pokoju, mama ukrywa przedmiot (jeden lub więcej) w misce z kasztanami, dziecka zadaniem jest znaleźć schowane rzeczy i je określić, np. kolor, kształt. Urozmaiceniem jaki i utrudnieniem jest zawiązanie dziecku na oczach opaski czy szalika. Dziś bawiliśmy się w wersję uproszczoną i tak…

….zaczęliśmy od figur geometrycznych/brył1

2

Z młodszą latoroślą, używając LEGO DUPLO, ćwiczyłam kolory.7

8

Z Filipem utrwalaliśmy sylaby. Junior musiał znaleźć zalaminowane kartoniki z sylabami, które służą nam do innej sylabowej gry (do postu o naszych sposobach na naukę czytania zabieram się od 3 miesięcy… niebawem się ukaże). A wracając do kasztanowej zabawy – należało także odczytać sylabę na kartoniku (czasem był to krótki wyraz).4

3

5

Zabaw z kasztanami jest całe mnóstwo. Zaprezentowałam tylko niewielką część. Każdy rodzic ma swoje pomysły, ale może ktoś skorzysta z moich propozycji… Życzę Wam wszystkim pięknej jesieni i jeszcze cudniejszego czasu z Waszymi pociechami!